NIE TAK ŁATWO BYĆ CZESŁAWEM

Wśród wielu scenicznych propozycji Przemyskiego Centrum Kultury i Nauki ZAMEK musiało się znaleźć miejsce również dla artysty oryginalnego, nieszablonowego jakim jest Czesław Mozil. Szczególny w swoim wyrazie muzyk w wieku pięciu lat wyjechał z rodzicami do Danii. Jest absolwentem Duńskiej Królewskiej Akademii Muzycznej. Od ośmiu lat znowu mieszka w Polsce. Gra na akordeonie, pianinie, fortepianie, organach, śpiewa i komponuje. To, co zaprezentował przemyskiej widowni w autorskim projekcie „Czesław Śpiewa Solo Act”  na Zamku Kazimierzowskim jest połączeniem monodramu, stand-upu i koncertu z własnymi utworami.

Pomysł na solowy projekt narodził się wiele lat temu, kiedy jeszcze jako nieznany nikomu muzyk grał i śpiewał gdzie się dało. Podróżując wtedy po małych miejscowościach w Polsce popularyzował muzykę polsko-duńskiego zespołu „Czesław Śpiewa”.

W zapadającym głęboko w pamięci występie, który odbył się w sobotę 12 marca 2016 r. na scenie Zamku Kazimierzowskiego, Czesław Mozil zawarł słodko-gorzką, chwilami zabawną opowieść o patriotyzmie, emigracji i ojczyźnie, z którą się bezwzględnie utożsamia. W charakterystyczny tylko dla siebie sposób opowiadał o codziennym życiu popularnego artysty między Danią a Polską. Kochający absurdy artysta, w taki właśnie sposób opowiadał o tym, co to znaczy odnieść sukces w Polsce, jak z drugiego rzędu wzbić się na szczyt pomijając pośrednie etapy.

Sceniczna kreacja polsko-duńskiego (mimo wszystko) muzyka to oryginalny sposób na wyrażanie uczuć bardzo inteligentnego artysty, jakim niewątpliwie jest Czesław Mozil. Trzeba dodać, że godny polecenia, zabawny i sympatyczny sposób.

Tomasz Beliński