Opuścili salę obrad na znak protestu

Nic nie wskazywało aby dziewiętnasty punkt w programie obrad, którym był wniosek wojewody o wyrażenie zgody na odwołanie radnej Grażyny Stojak z zajmowanego stanowiska Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków stał się przyczyną tak mocnej awantury. Wniosek miał matematyczne szanse poparcia bo w przemyskiej radzie większość stanowią radni z ugrupowania PiS. Do głosowania jednak nie doszło ponieważ na znak protestu salę obrad opuścili radni PO i SLD. Wojewoda podkarpacka złożyła wniosek o odwołanie Grażyny Stojak z funkcji wojewódzkiego Konserwatora zabytków ze względu na potrzebę dokonania przekształceń organizacyjnych i kadrowych w Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków. Wniosek taki musi jednak przegłosować rada miasta. Wyjście ośmiu radnych z sali obrad spowodowało brak kworum co nie pozwoliło kontynuować obrad i głosowań  zmuszając przewodniczącą do zawieszenia sesji. Obrady mają być wznowione za miesiąc, czyli już po terminie jaki rada ma na decyzję w tej sprawie. Wg prawa samorząd może się nie zgodzić na odwołanie tylko w przypadku stwierdzenia, że wiąże się ono z wykonywaniem mandatu przez radnego. W tej chwili nikt nie jest w stanie powiedzieć czy wniosek wojewody został by przegłosowany, czy rada stanęła by w obronie Grażyny Stojak. Kontynuacja dwudziestego posiedzenia rady miasta już w marcu, co się wtedy wydarzy…