Niezwykły człowiek, malarz, muzyk, poeta – Tadeusz Sobkowiak

Wizyta w pracowni artysty malarza może być szalenie intrygująca. Wystarczy przekroczyć próg pracowni, żeby poczuć zapach żywicy, farb olejnych i poczuć się jak w dziewiętnastowiecznym Paryżu, w samym sercu sztuki. Tadeusz Sobkowiak, urodzony w Poznaniu, to malarz świateł i cieni, lasów i łąk, plaż i nieba, dziwnych stworów, liści, gałęzi, tajemnych okrętów i nieodkrytych lądów. Jak sam o sobie mówi, jest: „poszukiwaczem sekretu życia i śmierci, bytów nieodgadnionych, zagubionych mitów i legend, twórcą baśni universum, wsłuchanym w śpiew wiatru i wielorybów, ożywiającmy kamienie i usypiającym lęki.”

Obecnie artysta pracuje nad przygotowaniem wystawy pod tytułem „Młynki intencyjne”, które mają być hołdem dla wszelkich istot ze świata przyrodzonego i nadprzyrodzonego (świata natury i świata baśni). W założeniu artystycznym, młynki te mają być kluczem do poznania samego siebie i zrozumienia zjawisk zachodzących we wszechświecie. Artysta przywołuje w ten sposób świat zagubionych znaczeń, wartości i zapomnianych gatunków. Wprowadzając owe młynki w ruch, pobudzamy kosmiczną energię przenikającą wszelkie żywe istoty, stanowiące jeden współny organizm.
Tworząc, artysta nie zapomina o poczuciu humoru i dystansie do samego siebie, a jego obrazy od lat słyną z dowcipnych i intrygujących tytułów.

Od 2016 roku, Tadeusz Sobkowiak realizuje swoje młodzieńcze marzenia muzyczne, tworząc kompozycje będące integralną częścią jego malarstwa. Poprzez połączenie obu tych sztuk, artysta tworzy swoje najbardziej osobiste projekty. To intrygująca mozaika dźwięków i obrazów poruszających emocje.
A na czym można grać? Dosłownie na wszystkim, począwszy od pędzla, pokrywek, a skończywszy na profesjonalnym sprzęcie muzycznym. Artysta nagrywa dźwięki ptasich treli, szmer strumieni i wszelkie odgłosy natury, aby wydobyć z nich muzykę własnej duszy.

Czym byłoby życie bez radości tworzenia?