
Bieszczady mają to do siebie, że przyciągają jak magnez. Wprawdzie wielu twierdzi , że Solina to nie Bieszczady to trzeba przyznać, że w wolne dnie takie jak weekend właśnie tu poza połoninami i szczytami gór jest tłoczno jak na Krupówkach. Wieloletnia tradycja pływania pod żaglami na akwenie solińskim skłoniła kiedyś kilu zapaleńców i pasjonatów do stworzenia swoistej rywalizacji na wodach tego jeziora . I tak właśnie powstał cykl regat pod wspólnym tytułem Regaty o Puchar Soliny. Tegoroczna edycja to już 23 spotkania jachtów w rywalizacji o tytuł najlepszego. Kiedyś ktoś powiedział że zdobyć puchar Soliny to jak zdobyć Złotego Grala w tej dziedzinie . A inny powiedział – kto wygrywa regaty na Solinie temu żadna woda nie jest straszna. Puchar jest w prawdzie jeden ale wszyscy uczestnicy mają radość w nich uczestniczyć bez względu na zajęte miejsce w swoich klasach rozgrywkowych. Cieszy fakt że klasa turystyczna coraz bardziej się rozwija bo był już taki czas że ciężko było skompletować kilka załóg do rywalizacji. Kiedy Solina przed laty zaczęła przyciągać wodniaków w regatach uczestniczyło nawet do 80 jachtów . Teraz 30 żaglówek to już jest bardzo dobry wynik i organizatorzy twierdzą że z roku na rok jest coraz lepiej.
Uczestniczyliśmy już wiele razy prywatnie w tych regatach ale tym razem jednym z załogantów była również nasza kamera . Co zapisała i czym się chce podzielić z Wami to już na filmie poniżej.