Agata Widzowska

jest absolwentką wydziału teatralnego Studium Kultury i Oświaty w Warszawie. Jest zodiakalnym bykiem, a urodziła się w tym samym roku, w którym Beatlesi wydali płytę „Help”. Natura wyposażyła jąw upór i ułańską fantazję. Zawsze chciała być pisarzem i obdarowywała otoczenie swoimi tekstami. Z wykształcenia jest instruktorem teatralnym i bibliotekarzem. Układa rymy w każdej wolnej chwili, nawet przez sen. Zdarzało jej się zapisywać je kredką do oczu na bilecie tramwajowym. Jest współautorką książki „Trójkowa Bridget Jones.” Pisze opowiadania, wiersze, słuchowiska, bajki terapeutyczne, teksty piosenek i scenariusze przedstawień dla dzieci. Zadebiutowała w roku 2004 książką o Beatlesach w wersji dziecięcej pt. „Bitelsiaki”. Rok później wydała książkę z psotnymi wierszykami dla dzieci pt. „Co uciął Gucio?” Od kilkunastu lat mieszka w Swarzędzu, jest mamą dwójki dzieci, Jadzi i Dobromira oraz adoptowanego psa Remika.  Kocha wielogodzinne spacery i jazdę konną.
przykładowa twórczość:
MARZENIE PSA
Pomyślał piesek:
Chciałbym być kotem,
na komin wchodzić lub stromy płotek,
a spadać tylko na cztery łapy
z dachu i z wieży albo z kanapy.
Chciałbym, jak każdy porządny kotek,
myć się jęzorem, gdy mam ochotę,
zawsze własnymi chadzać droga
mi,
a nocą miauczeć pod balkonami.
I być postrachem mysiego króla,
który ze świtą myszek tu hula!
Ja, ta puchata, kocia pułapka,
trzymałbym wróbla w swych zręcznych
łapkach.
Albo radośnie, z mlekiem na wąsach
za motkiem wełny po kuchni pląsał…
Po co psu
takie kocie marzenia?
Po co szczekanie w miauczenie zmieniać?
Pomyślał piesek:
Gdybym był kotem,
to ułatwiłoby mi robotę,
bo wszystko wiedziałbym o kociakach
i to, co koty myślą o psiakach!
ZAKOCHANY KONIK
Pewien konik się zakochał,
przestał skakać, wzdycha, szlocha,
gra na skrzypcach smętne nuty,
piąty raz pastuje buty,
nosi krawat, spodnie
w kanty,
przestał jadać konserwanty,
robi dziennie cztery pompki
(chociaż śmieją się biedronki!)
W sercu czuje tylko wiosnę
i liściki śle miłosne:
„Moja Piękna!
Niech obłoki cudne twe ozdobią loki,
a bławatki i rumianki
szyję Ci oplotą w wianki.
Choćbyś
była zezowata,
będziesz dla mnie pępkiem świata,
moim światłem, barwą tęczy,
pragnę z Tobą się zaręczyć!”
A co na to ukochana?
Odpisuje:
„Proszę Pana!
Jaki pępek? Jaka tęcza?
Nie chcę z Panem się zaręczać!
Konik polny mężem klaczy?
Śmiechu warte! Pan wyb
aczy…”