Musiała Przemyska publiczność trochę poczekać na koncert Michała Bajora. Artysta odwołał wcześniejszą datę z przyczyn obiektywnych ale nie zapomniał o mieście do którego często wracał nie tylko wspomnieniami. Jak sam mówi czuje się tutaj jak u siebie w domu z prostego powodu – jest z tych stron a spora część jego rodziny dalej mieszka na Podkarpaciu.
Tym razem Michał Bajor postanowił przemieszać swoje muzyczno włosko-francuskie fascynacje, które w większości pierwszy raz nagrał na płycie i zbudował z nich koncert. To bardzo zróżnicowany recital, od przejmującej „Je suis malade” Dalidy, przez kolorowe „Couleur cafe” Gainsburga , czy roztańczone „Quando, quando”. Piosenki w świetnych, większości nowych tłumaczeniach Rafała Dziwisza, ale i utwory z oryginalnymi tekstami włosko-francuskimi. W stylowych aranżacjach Wojciecha Borkowskiego.
Przemyska publiczność miał również to szczęście usłyszeć po raz pierwszy Jego autorski utwór z najnowszej płyty który zabrzmiał na bis.
Czy się podobało ?
Recenzje wychodzących z koncertu same za siebie mówią – CZEKAMY NA KOLEJNY KONCERT tym razem promujący nową płytę.
A więc do zobaczenia Panie MICHALE.