„DUSZA WE MGLE” Z NOWĄ PŁYTĄ

W bardzo wietrzny i zimny wieczór na scenie Zamku Kazimierzowskiego, w koncercie „z krainy łagodności” – na przekór pogodzie – wystąpiła grupa „Dusza we mgle”. Przemyski zespół wystąpił w ramach projektu „Promujemy zespoły z Przemyśla” i reklamował w ten sposób swój najnowszy krążek.  „Dusza we mgle” istnieje od 2008 roku. Początki ich działalności to przyjacielskie spotkania przy akordach gitary. Odkurzone teksty, które przed laty sprawiały, że serce biło mocniej, dały początek pierwszym utworom. Z czasem repertuar rósł, aż do momentu, w którym „musiał” być pokazany szerszej publiczności. Spodobało się. Był to bodziec do dalszej, ukierunkowanej bardziej na występy działalności. Zaczęli koncertować na różnych scenach i festiwalach – z sukcesami.

W swoich utworach poruszają tematykę bliską każdemu z nas: miłość, rozmyślanie o codzienności, wędrówki górskimi szlakami. Oprócz własnych tekstów wplatają w muzykę utwory przemyskiej poetki Marii Żemełko oraz takich artystów jak Andrzej Waligurski i Władimir Wysocki.Zespół „Dusza we mgle” tworzą: Wojtek Mokrzycki – wokal, Michał Lichota – wokal, akordeon, harmonijki, Paweł Data – gitary, Jan Guran – skrzypce, Jacek Dubiel – bas, Kuba Madejowski – perkusja.

Koncert przemyskich muzyków na zamkowej scenie sprawił, że ten wieczór stał się miły, pełen radości i życzliwości. Muzyka „Duszy…” spowodowała, że  świat wydawał się lepszy, prostszy i bardziej przyjazny. Jednak jak się okazało, sobotni wieczór w zabytkowym obiekcie to nie był tylko występ muzyczny. Zgromadzeni na widowni mogli również wysłuchać poezji przemyślanki Marii Żemełko, która sama zaprezentowała swoją twórczość, a następnie obdarowała zespół tomikiem wierszy i słodkim co nieco. Na scenie pojawiła się również dyrektor Przemyskiego Centrum Kultury i Nauki ZAMEK Renata Nowakowska oraz Jerzy Krużel – tutaj jako prowadzący audycję „Mikroklimat” w Polskim Radio Rzeszów – który pomógł zespołowi w powstaniu nowej płyty. To wszystko, jak również wiele bisów sprawiło, że zaplanowany na półtora godziny koncert, „urósł” do prawie trzech godzin. Były to jednak godziny prawdziwie łagodnego czasu.

Tomasz Beliński
Przemyskie Centrum Kultury i Nauki ZAMEK