Podróż w miejsce mocy. Czy Ziemia może nas uzdrowić?

Wprawdzie do końca wakacji pozostało już tylko dwa tygodnie ale zawsze można wyskoczyć w tak zwane miejsca mocy podczas wrześniowych weekendów. Pozostawiamy Państwa z lekturą tego artykułu byście nabrali mocy na nadchodzące dni.

  Tekst poniżej jest autorstwa Karoliny Ewy Barwicz– doktor filologii włoskiej, pisarki, twórczyni międzynarodowego projektu AngelsFeet Project (www.angelsfeetproject.com), pasjonatki życia i samoświadomości osadzonej w kobiecej energii oraz certyfikowana facylitatorka metody SoulCollage®. Polka na stałe mieszkająca we Włoszech. Autorka książki „Stopy aniołów. Opowieść o świcie kobiecej mocy”, która już niedługo będzie miała w Polsce swoją premierę.

Co sprawia, że w pewnych miejscach regenerujemy siły, czujemy przypływ motywacji i energii lub po prostu najefektywniej odpoczywamy? Wszyscy mamy takie miejsca na ziemi, w których zwyczajnie dobrze się czujemy, lecz nie do końca potrafimy wytłumaczyć dlaczego. Coraz częściej głośno mówi się o dobroczynnym wpływie „miejsc mocy”, zlokalizowanych w różnych częściach świata. W każdym roku odwiedzają je tłumy ludzi, pragnących doświadczyć ich uzdrawiającego oddziaływania. Według Karoliny Barwicz, twórczyni projektu AngelsFeetProject, miejsca mocy i ich kojący wpływ jest szczególnie potrzebny w obecnych czasach. 

Już od starożytności ludzie widzieli, że niektóre miejsca posiadają szczególne właściwości, mające moc uzdrawiania ciała i duszy człowieka. Wspominają o nich liczne mitologie, religie i kultury. Większość miejsc mocy to naturalnie występujące elementy krajobrazu, takie jak jaskinie, góry, czy wodospady. Inne miejsca były identyfikowane przez różne struktury ceremonialne stworzone przez człowieka, takie jak piramidy, świątynie, meczety i sanktuaria. Obecnie o miejscach mocy coraz rzadziej mówi się w kontekście konkretnej religii, za to co raz częściej obecne są one w naszym codziennym życiu. Na czym polega ich wyjątkowość, która sprawia, że wyrusza w ich kierunku nowy rodzaj świeckich pielgrzymek?

Fenomen miejsc mocy

Miejsca mocy charakteryzuje tajemnicza aura, którą trudno opisać słowami. Pewne przestrzenie na naszej planecie mają zdolność oświecania umysłu, podnoszenia kreatywności, rozwijania zdolności psychicznych, uzdrawiania ciała i duszy oraz budzenia wiedzy o naszym prawdziwym przeznaczeniu w życiu. Dzieje się tak najprawdopodobniej za sprawą wyjątkowego pola energii, jakie wytwarza w tych miejscach bio promieniowanie ziemi, znacznie przekraczające minimalny poziom niezbędny człowiekowi do życia. Osoba mająca szczęście znajdować się w jego zasięgu, może przeżyć prawdziwy napływ sił witalnych – mówi Karolina Barwicz, pisarka, autorka książki Stopy Aniołów i twórczyni projektu AngelsFeetProject.

Miejsca takie jak egipskie Piramidy w Gizie, Machu Picchu w Peru, czy jezioro Titicaca położone na granicy Peru i Boliwii uznawane są za ziemskie czakramy – lokalizacje emitujące pozytywną energię, które są doskonałymi miejscami do medytacji, modlitwy, uzdrowienia umysłu i ciała. W Polsce oczywiście również posiadamy własne czakramy. Za takowe uznaje się między innymi Błędne Skały na Dolnym Śląsku, Wawel w Krakowie czy Górę Bogów Ślęża położoną niedaleko Wrocławia, niegdyś nazywaną Śląskim Olimpem.

Ja osobiście najlepiej czuję się w grocie Archanioła Michała na półwyspie Gargano w południowych Włoszech. To miejsce szczególne, prawdopodobnie o najwyżym bio promieniowaniu w Europie. Korzystam z każdej możliwości, by do niego wrócić i zasilić się jego uzdrawiającą energią – mówi Karolina Barwicz.

Jak wykorzystać potencjał miejsca mocy?

Nawet nie będąc świadomym, że wchodzimy w jego pole energetyczne, miejsce mocy w pewien sposób na nas oddziałuje. Jednak zdając sobie sprawę z tego, gdzie się znajdujemy, nasze przeżycie czy uzdrowienie będzie głębsze i wyraźniej widoczne. Od nas zależy, czy skorzystamy z jego potencjału i otworzymy swój umysł i ciało na jego moc. Żeby to zrobić, musimy zdać sobie sprawę z natury miejsca, w którym się znajdujemy i połączyć się z nim mentalnie. Medytacja lub modlitwa (pojmowana jako stan umysłu, niekoniecznie jako wyraz religijności) pozwolą nam na połączenie się z emitującym polem. Ważne w tym procesie jest wyciszenie, wewnętrzne skupienie się na „tu i teraz” i otwarcie na odziaływanie energii wypełniającej nas w tej przestrzeni.

Kiedy odwiedzać miejsca mocy?

Żyjemy w bardzo trudnych czasach. Wokół nas nadal toczą się wojny, zmagamy się ze zmianami klimatycznymi i umieraniem naszej planety. Na dodatek każdy z nas ma swoje własne problemy związane z relacjami, rodziną czy stanem psychofizycznym. Czujemy się przeciążeni, wypaleni, nie jesteśmy w stanie nosić tego wszystkiego na swoich barkach. Wtedy właśnie warto wybrać się do miejsca mocy. Taka dosłowna i metaforyczna podróż przyczyni się do odzyskania poczucia sensu, wewnętrznego spokoju i naładowania baterii, a to pozwoli nam łatwiej mierzyć się z codziennymi trudnościami, które stawiają przed nami zarówno życie jak i inni ludzie.

Na szczęście widać, że społeczeństwo staje się coraz bardziej świadome uzdrawiajacych zasobów jakie ma do zaoferowania Matka Ziemia, a ludzie przebudzają się z letargu, w którym trwali przez tyle czasu. Cieszę się również, że kobiety coraz częściej odnajdują swoje archetypowe połączenie z Naturą i ogromny potencjał, który drzemie w ich własnych ciałach. Kobiece ciało tak jak i ciało Ziemi: lasy, góry, źródła i groty stanowi najstarszą świątynię znaną ludzkości i my dzisiaj we współczesnym społeczeństwie potrzebujemy na powrót zacząć je tak traktować. Globalne przebudzenie na miejsca mocy niezwykle nam w tym procesie pomoże – mówi Karolina Barwicz.

Niewątpliwie miejsca mocy i ich działanie są wciąż przedmiotem dyskusji, szczególnie gdy w grę wchodzą przekonania religijne oraz tzw. „szkiełko i oko”. Jednak opierając się na doniesieniach historycznych i doświadczeniach tysięcy ludzi, wiemy bez wątpienia, że istnieją na tym świecie miejsca o szczególnym wpływie na naszą zarówno psychofizyczną jak i duchową stronę. Możemy wierzyć w ich moc uzdrawiania lub nie… ale może warto przekonać się na własnej skórze, czy w legendach o ich cudowności nie tkwi ziarnko prawdy?